EXPLANATIONS
(FOTOGRAFIA, 2011-2012)
to cykl, który
powstawał na przestrzeni kilku miesięcy, między 2011 a 2012
rokiem. Podwaliną do
rozpoczęcia projektu była przewlekła, głęboka depresja mojego
przyjaciela. Seria spotkań,
poświęconych długim rozmowom zaowocowała powstaniem cyklu
zatytułowanym „Explanations”.
Obrazy te są próbą zatrzymania gęstych, niemożliwych do nazwania, a tym bardziej do zobrazowania, stanów emocjonalnych, które piętrzą się w nas nie tylko w czasie medycznie stwierdzonej choroby, ale zdają się być znajome każdemu z nas.
Osamotnienie, bezsilność, niemożność wstania z łóżka rano i zaparzenia sobie choćby herbaty. Zamknięcie w pokoju bez światła, bez nadziei. Bycie – niebycie. Powolne umieranie, wyparcie z rzeczywistości przez nas samych i przez innych. W takim stanie coś dziwnego dzieje się z ciałem – staje się ono w równym stopnie ważne, co nieważne.
Ważne, bo to ono zawodzi – w głowie tryby pracują na odmiennych obrotach, jakby nienaoliwione, wydają zgrzytliwe dźwięki. Nieważne, bo zepchnięte na boczne tory, negowane. To ciało stało się punktem wyjścia cyklu. Co innego bardziej jest dowodem naszego ciągłego istnienia, jeśli nie ciało właśnie? Rytm oddechów, poruszenia źrenic, suchość w ustach. To dowód na to, że wciąż jesteśmy.
W stanie dużego napięcia wewnętrznego, głębokiej depresji wyobrażenia na temat ciała zmieniają się – bezkształtny jest umysł, bezkształtne jest więc i ciało. Poszukiwanie własnej, nowej tożsamości prowadzi przez liczne metamorfozy – uporczywe poszukiwania „własnego kształtu” - jeśli tylko została nam jakaś wola walki.
EXPLANATIONS
(PHOTOGRAPHY,
2011-2012)
It is a series that was being created over a few
months between 2011 and 2012. The foundation for starting this
project was deep and lasting depression of my friend. The series of
meetings devoted to long conversations resulted in series titled
“Explanations”
The images are an attempt to keep dense, impossible to name and what’s more to picture, emotional states that cumulate in us not only when the illnesses defined, but they seem to be familiar to all of us.
Loneliness, helplessness, inability to get up from the bed in the morning and making tea. Closing oneself in a room, without light, without hope. Existence- non- existence. Dying slowly, expulsion from reality by us and by others. There is something strange going on with the body in such state – it becomes evenly important and unimportant.
Important because it is it that fails – the gears in the head spin in a different way, as if they are not oiled, they grind. They do not matter, pushed aside, negated. It is the body that became starting point of the series. What else is the proof of our continuous existence if not the body? The rhythm of the breaths, movements of pupils, dry mouth. These are the proofs that we still exist/ are.
In the state of extreme internal tension, deep depression the notion of body change - shapeless mind means shapeless body. Searching for new identity leads through multiple metamorphosis - persistent search of “one’s own shape” - if there is any will of fight left.